Łukasz Adamski Łukasz Adamski
381
BLOG

Hipokryzja prof. Środy czy może ewolucja lewicy?

Łukasz Adamski Łukasz Adamski Rozmaitości Obserwuj notkę 55

Prof. Magdalena Środa, która jest przedstawicielką polskiego „zapateryzmu” dała dziś popis swojej hipokryzji na łamach Gazety Wyborczej.  W tekście „Co tam zwierzęta!”  czołowa przedstawicielka "postępu" ubolewa nad barbarzyńskimi standardami, zaściankowością, oportunizmem i strachem Polaków oraz...braku wolności słowa na uniwersytetach.

 Pani profesor ma za złe, że „jeden z największych na świecie filozofów, wielki intelektualista i rzecznik praw zwierząt prof. Peter Singer  nie mógł zabrać głosu na konferencji na UW.  Prof. Środa rozdziera szaty nad zaściankiem Polaków i ograniczaniem wolności słowa. „ Jedna z panelistek- profesor tej uczelni- odkryła bowiem, że prof. Singer ma liberalne poglądy na aborcję i eutanazję, na które ona jako działaczka katolicka nie wyraża zgody”. Pani Środa nie wyjaśnia oczywiście, że liberalizm Singera przejawia się w dopuszczeniu zamordowania dziecka nawet po urodzeniu i likwidacji chorych umysłowo. Wielka orędowniczka skrobanek myli więc liberalizm z nazistowską eugeniką, która nie ma nic wspólnego nawet z liberalnym podejściem do kwestii zabijania dzieci nienarodzonych.
 
Singer przekonuje, że matka powinna mieć prawo zabicia dziecka do 3 miesiąca po jego urodzeniu bo później dziecko ucieka, trudno je złapać, ludzie się z nim zżywają i jego likwidacja jest nieestetyczna. Autorytet  prof. Środy pisał w jednej ze swoich prac, że: " gdy zaś chodzi o dzieciobójstwo nasza kultura powinna się uczyć od innych, szczególnie teraz, gdy- jak one-musimy ograniczać liczebność rodzin (...) praktykowane w pewnych kulturach dzieciobójstwo ma solidne postawy z przeanalizowanych  już powodów, dla których NOWORODKOWI NIE PRZYSLUGUJE TAKIE SAMO PRAWO DO ŻYCIA JAK OSOBIE DOROSLEJ."  W innej swojej pracy Singer przekonuje: „Powinniśmy z pewnością obwarować bardzo ścisłymi warunkami przyzwolenie na zabijanie niemowląt; ale bardziej ze względu na skutki zabijania dla innych, niż na zewnętrzne zło ich zabijania". Prof. Środa  przemilcza również, że „ wybitny filozof”  nie został wpuszczony w do Izraela, chociaż sam jest Żydem z pochodzenia, przez rodziców dzieci z zespołem Downa, którzy stanęli z transparentami na lotnisku i nie pozwolili mu wyjść z samolotu. Innym razem przeciwko jego teoriom wystąpili Niemcy, którzy są wyjątkowo wyczuleni na promocję eugeniki.
 
Prof. Środa pisze, że" "„w sprawie prof. Singera” widać też brak zrozumienia dla tego czym jest demokracja, uniwersytet, naukowa debata. Widać oportunizm władz i tchórzostwo jednostek, które nie potrafią, nie chcą lub zwyczajnie boją się stanąć po stronie wolności i pluralizmu, których rzecznikiem powinien być Uniwersytet”. Piękne słowa. Szkoda, że są przejawem  hipokryzji Pani profesor. Czy to nie ona protestowała przeciwko wykładowi dr Paula Camerona na UW, mówiąc: „ Cameron na uniwersytecie to jak praktyka wudu na akademii medycznej lub promocja Kodeksu Hammurabiego na wydziale prawa”. Oczywiście gdy stygmatyzowano kontrowersyjnego psychologa Pani Środa i jej klakierzy nie krzyczeli o ograniczaniu wolności słowa i braku zrozumienia czym jest uniwersytet.  Pani prof. Środa w zaskakująco prymitywny sposób zarzuca swoim oponentom tchórzostwo sama bojąc się stanąć do debaty z dr. Cameronem, który wyzwał ją na pojedynek.  Dr. Cameron  powiedział miniedawno: „Rektor Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że nie mam pojęcia o czym mówię. W takim razie zapraszam na debatę ze mną. Niech trwa dzień, dwa a nawet tydzień. Jednak niech moi oponenci udowodnią, że się mylę.”  Jednak radykalni „zapateryści”, którzy walczą o „pierekowkę dusz” Polaków wolą posługiwać się metodami nie mającymi nic wspólnego z prawdziwym liberalizmem natomiast kiedy ograniczanie wolności słowa dotknie ich samych to słowo skandal i ciemnogród jest wystrzeliwane w stronę „zacofańców”z szybkością kałacha.
 
Pani prof. Środa przekonuje, że Singer miał na UW mówić o prawach zwierząt, które są  „katowane, zabijane w domach […]  i w fabrykach śmierci”. „W sprawie ich losu nie zabiera także głosu Kościół, który wiele mógłby zrobić, zwłaszcza na wsiach. Tymczasem troska Kościoła o słabszych skupiona jest na ochronie życia poczętego”- stwierdza Pani profesor. Jest to doprawdy kuriozalne rozumowanie i myślę, że nie warto się nad nim dłużej zatrzymywać. Jednak nawoływanie by Kościół  dbał mocnej o życie zwierząt niż ludzi jest absurdem niewyobrażalnym dla osoby nie skażonej lewicowymi przesądami.  „W Polsce nader często stosunek do zwierząt ma charakter przedmiotowy. Traktuje się je jak rzeczy, które nie mają praw, nie cierpią”- konkluduje prof. Magdalena Środa. Oczywiście dla Pani profesor dzieci rozpuszczane chemią, zgniatane szczypcami czy wysysane odkurzaczem z brzuszków swoich mam nie cierpią i nie są traktowane przedmiotowo. Jednak dla aborcjonistów dziecko nienarodzone nie jest po prostu człowiekiem i do tego rozumowania zdążyliśmy się już przyzwyczaić.
 
Mnie najbardziej zastanawia jednak  jak obrona kogoś takiego jak Singer ma się do promowanej przez środowisko Pani profesor tolerancji dla wszelakich  mniejszości i ułomności? Czy jego pogarda dla życia najsłabszych jednostek powinna być akceptowana przez współczesną lewicę? Pytam o to bo może ten szybki postęp naszej cywilizacji jakoś mi umknął i przegapiłem ewolucję socjalizmu. Cóż, może nie na darmo Lord Acton pisał, że: „Narodowy socjalizm jest najwyższym – i ostatnim – stadium socjalizmu.”

Łukasz Adamski. Redaktor Frondy. Naczelny portalu www.debata.olsztyn.pl

 

Łukasz Adamski. Teolog, dziennikarz, publicysta. Publikował w Ozonie, Gazecie Polskiej, Rzeczpospolitej, Polsce „The Times", Uważam Rze. W Polskim Radiu Olsztyn prowadził autorską audycję „ Kontrowersyjny Salon". Obecnie jest publicystą portalu Fronda i naczelnym portalu Debata. Napisał książkę „Wojna Światów w Popkulturze".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości