Łukasz Adamski Łukasz Adamski
86
BLOG

Palikotyzacja demokracji pod krzyżem

Łukasz Adamski Łukasz Adamski Polityka Obserwuj notkę 0

" Nikolas Gomez Davilla pisał, że:    „Demoliberalny klimat sprawia, że mózg rozmięka i staje się gąbczasty”.  Patrząc na wyznawców Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego  z Gazetą Wyborczą i Naszym Dziennikiem w rękach zgadzam się z tą maksymą"

Naprawdę nie chciałem zabierać głosu w sprawie przeniesienia krzyża z pod Pałacu Prezydenckiego. Uważam, że są w tej chwili ważniejsze rzeczy ( zawłaszczanie państwa przez PO, wykańczanie społeczeństwa podnoszeniem haraczu czy ingerencja w prawa rodziców)  niż żałosny spór wizerunkowy między PO a PiSem. Jednak dyskusja jaką wywołały wczorajsze wydarzenia zmusza mnie do wrzucenia swojego kamyczka do lawiny „krzyżowej” jaka toczy się przez media.

Szczerze mówiąc nie mam jasnego stanowiska w sprawie krzyża pod Pałacem. Mało mnie obchodzi czy on tam jest czy zostanie przeniesiony. I zgadzam się z Korwinem, który  napisał, że w normalnym kraju to właściciel chodnika decyduje, co z tym krzyżem zrobić.  „i nikomu nic do tego; ani Prezydentowi, ani Kościołowi, ani chronionej Mniejszości, ani rządzącej Większości… nikomu! Decydować ma WŁAŚCICIEL! Kropka.” Przemawia jednak przeze mnie liberał i wiem, że trudno utopijną wizję kraju opartego na zasadach prawdziwej  wolności przyłożyć do bieżących sporów politycznych.

Z drugiej strony mając świadomość ,że do Polski dojdzie  w końcu totalitarna laicyzacja, która zakazuje na zachodzie Europy wyznawcom Chrystusa noszenia krzyżyka na szyi czy przychodzenia do szkoły duchownych  w sutannach bowiem łamią oni „świecki charakter państwa” ( co oczywiście jest mydleniem oczu bo chodzi o kontynuacje walki z Chrystusem, którą prowadzili, Robespierre, Komuna paryska, Bismarck, Hitler, Stalin a którą dziś realizuje Zapatero) to obrazek czerwonych ze złości  na widok krzyża „postępowców” sprawia mi perwersyjną przyjemność.Ta cała „wojna o krzyż” to przedsmak tego co może nas czekać w niedalekiej przyszłości jak do wrót naszego kraju zapuka zapateryzm o twarzy jakiegoś oszołoma z nowej lewicy. Jednak wtedy będziemy mieli spór o kształt naszego społeczeństwa oraz tego jak będą respektowane prawa religijne chrześcijan i będzie to spór śmiertelnie poważny. W przeciwieństwie do tego jaki obserwujemy od kilku tygodni.

Awantura o krzyż przed nowym miejscem zamieszkania Bronisława Komorowskiego nie ma nic wspólnego z walką o miejsce chrześcijaństwa w brutalnym zlaicyzowanym świecie. Ta awantura ma podłoże wyłącznie polityczne. Z pewnością rację ma Tomasz Terlikowski pisząc, że:   „Platforma Obywatelska i prezydent-elekt dążyli do zwarcia, awantury, starcia o krzyż. I świadomie podsycali emocje, mając nadzieję, że uda się je wykorzystać do bieżącej walki politycznej. Determinacja ludzi, którzy zebrali się przed Pałacem Prezydenckim, a także poziom emocji sprawiły, że planu tego nie udało się doprowadzić do końca.” Z drugiej strony do takiego zwarcia dążył również PiS, wysyłając do mediów swoje tuzy intelektualne by mówili o ruskich trumnach czy zbrodni smoleńskiej. Ta awantura tak naprawdę wszystkim zacietrzewionym demokratom się opłaca i wpisuje się ona w „palikotyzacje” polskiej polityki.  

Politolog Bogdan Bachmura bardzo trafnie zauważył ,że: „Janusz Palikot nie jest tylko wytworem chwilowego zapotrzebowania na harcowników w toczącej się polsko-polskiej zimnej wojnie domowej. To nie tylko tworzywo, ale również twórca i kreator demokratycznej rzeczywistości początku XXI wieku. Nie jest prawdą że Palikot psuje polską demokrację. To nie tylko sól demokratycznej ziemi, lecz przede wszystkim twórczy i awangardowy interpretator demokratycznej równości rozumianej jako zrównanie wszystkiego co dawniej święte do poziomu najniższych i powszechnych gustów i liberalnej wolności, której sednem jest brak wszelkich zahamowań i ograniczeń.” Liderzy PO musieli przebierać nogami ze szczęścia na widok rozhisteryzowanego tłumu przypinającego się do krzyża i krzyczącego jakieś banialuki o ZOMO, Tusku z krwią na rękach czy gestapo.  Dzięki sprowokowaniu tej hucpy cyngle PO będą mogli rozprawiać w mediach o moherowych beretach, talibanie czy klerykalizacji państwa. Zapewne dwór Jarosława Kaczyńskiego również nie płakał na widok policji szarpiącej zatroskanego o śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej ludu. Znów będzie można pisać o „chemicznym Donaldzie”,  powrocie czasów komunistycznych czy innych działających na emocję prostego wyborcy dyrdymałach.

Nie zapominajmy, że dokładnie ci sami ludzie, którzy dziś z taką werwą nazywają śp. Lecha Kaczyńskiego wielkim i świętym Polakiem pluli na niego po jego reakcji na ujawnienie agenturalnej przeszłości abp Stanisława Wielgusa. Proszę przypomnieć sobie reakcje, szeroko pojętej grupy ludzi należących do rodziny Radia Maryja, po tym jak Maria Kaczyńska wyraziła swoje liberalne poglądy dotyczące kwestii bioetycznych. Kto wtedy mówił o czarownicy, która powinna się sama zabić? Jednak dzisiejsze emocjonalne traktowanie polityki każe zapomnieć o rozumie. Nikolas Gomez Davilla pisał, że:   „Demoliberalny klimat sprawia, że mózg rozmięka i staje się gąbczasty”.  Patrząc na wyznawców Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego  z Gazetą Wyborczą i Naszym Dziennikiem w rękach zgadzam się z tą maksymą.   

Krzyż pod Pałacem Prezydenckim  nie symbolizuje chrześcijańskich wartości  reprezentowanych przez  ś.p Lecha Kaczyńskiego, którego poglądy na kwestie dla katolika kluczowe ( np. zabijanie nienarodzonych) były bardzo zbliżone do poglądów Bronisława Komorowskiego.  Ten krzyż został wykorzystany w wojnie miedzy dwiema nie różniącymi się zasadniczo partiami politycznymi, które podepczą każdą świętość by dorwać się do władzy. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Tak niestety jednak będzie wyglądać nowy etap ewolucji demokracji. Wygrywać  wybory będą ludzie odwołujący się do najniższych instynktów jak Barack Obama, Donald Tusk czy Tony Blair.  Tylko czy my naprawdę musimy pozwalać na wciąganie do tych demokratycznych gierek czegoś tak ważnego jak krzyż, na którym umarł nasz Zbawiciel?  

Łukasz Adamski, redaktor kwartalnika i portalu Fronda .Naczelny portalu www.debata.olsztyn.pl

Łukasz Adamski. Teolog, dziennikarz, publicysta. Publikował w Ozonie, Gazecie Polskiej, Rzeczpospolitej, Polsce „The Times", Uważam Rze. W Polskim Radiu Olsztyn prowadził autorską audycję „ Kontrowersyjny Salon". Obecnie jest publicystą portalu Fronda i naczelnym portalu Debata. Napisał książkę „Wojna Światów w Popkulturze".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka